Jak zadbać o skórę po lecie

Promienie słoneczne pozytywnie wpływają na nasze samopoczucie, a w niewielkich dawkach korzystnie oddziałują na zdrowie. Niestety, intensywne słońce, z jakim mamy do czynienia latem, może poważnie wysuszyć skórę, a jej stan mogą jeszcze pogorszyć takie czynniki jak słona woda, wiatr i klimatyzacja.

Długotrwałe opalanie, kąpiele w morzu z wodą słoną lub w basenie z wodą chlorowaną, wiatr, piasek – to najczęstsze czynniki, z którymi zmagać się może skóra latem. Początkowo jej złego stanu możemy nie dostrzegać, szczególnie jeśli opalenizna zamaskowała pierwsze objawy wysuszenia. Suchość często zauważamy dopiero jesienią, gdy skóra powinna powrócić do swojej przedwakacyjnej formy, ale tak się nie dzieje.

Odwodniona skóra

Problem wynika stąd, że równowaga fizjologiczna skóry została zaburzona poprzez negatywne czynniki. Odwodnioną skórę poznamy po tym, że jest grubsza, mało elastyczna, szorstka w dotyku, a miejscami może się łuszczyć. Opalenizna na wysuszonej skórze sprawia, że zmarszczki są jeszcze bardziej widoczne niż zwykle, mogą też pojawiać się przebarwienia i spękania. Warto zwrócić uwagę również na włosy – jeśli sprawiają wrażenie matowych, a ich końce rozdwajają się, to także świadczy o niedostatecznym poziomie wody w skórze.

Przeciwieństwem będzie skóra prawidłowo nawodniona. Taka skóra jest elastyczna, gładka, jędrna i przyjemna w dotyku. Zdrowa skóra jest odporna na podrażnienia, wolniej się starzeje i jest bardziej odporna na negatywne czynniki.

To, jak szybko nasza skóra wróci do dobrej kondycji, zależy od nas samych. Jeśli jej nie pomożemy, jej regeneracja będzie trwała bardzo długo, tym bardziej, że już wkrótce rozpocznie się sezon grzewczy, a suche powietrze w pomieszczeniach będzie prowadziło do wyparowywania wody z organizmu – a więc znów skóra będzie narażona na wysuszenie.

Kremy chronią naskórek

Co więc możemy zrobić? Wiele kobiet decyduje się na zabiegi kosmetyczne oraz stosuje zwiększoną ilość kremów. Dzięki temu ich skóra wygląda na elastyczną i dobrze nawodnioną, ale niestety – może to być wrażenie pozorne lub działanie krótkotrwałe.

W rzeczywistości naskórek stanowi barierę ochronną niemożliwą do pokonania nawet przez najbardziej zaawansowane kosmetyki. Gdyby było inaczej, nieustannie bylibyśmy narażeni na zakażenia i reakcje alergiczne poprzez kontakt z wszelkimi środkami chemicznymi (np. proszkami do prania lub płynami do mycia naczyń). Skóra musi więc tworzyć powierzchnię nie do przejścia, a to oznacza, że stosując kremy oraz zabiegi kosmetyczne, możemy poprawić wyłącznie stan jej zewnętrznej warstwy.

- Warto stosować odpowiednie kremy, ale to rozwiąże około 20% problemu suchej skóry. W takim właśnie stopniu za nawilżenie skóry odpowiada naskórek, który w ten sposób pielęgnujemy – mówi Magdalena Kurzyp – dietetyk i farmaceutka.

Nawilżenie skóry „od wewnątrz”

Jeśli jednak kremy, okłady, maseczki, a nawet zabiegi z wykorzystaniem nowoczesnych urządzeń nie są w stanie dotrzeć do głębokich warstw skóry, w jaki sposób można je odżywić i nawodnić?

Otóż, możemy to osiągnąć wyłącznie drogą pokarmową, a więc przez odpowiednią dietę i suplementację. Jest to ważna informacja dla wszystkich, ale w szczególności dla kobiet przechodzących menopauzę – ich skóra, ze względu na zmniejszony poziom estrogenów we krwi, jest mniej odporna na wpływ negatywnych czynników, wolniej się regeneruje i łatwiej traci wodę, dlatego w tym przypadku dbałość o odpowiednie odżywienie „od środka” powinna być szczególna.

Bardzo skutecznym sposobem odżywiania skóry i utrzymania jej w dobrej kondycji po lecie jest zastosowanie preparatów z kobylego mleka. Jest ono, tak jak kobiece, mlekiem typu albuminowego – łatwostrawnego – i zawiera dużo bioaktywnych składników odżywczych.

Ze względu na to, że regularne picie kobylego mleka jest praktycznie niemożliwe (wysoka cena i trudna dostępność), obecnie na świecie popularne stały się wygodne w użyciu suplementy diety zawierające tego typu mleko w kapsułkach. Od kilku lat są one dostępne także w Polsce pod nazwą Proskin LF.

- Przyjmowanie kapsułek z kobylim mlekiem dostarcza organizmowi ponad 40 bioaktywnych składników działających odżywczo na cały nasz organizm, w tym np. kwas orotowy, dzięki któremu wątroba sprawniej oczyszcza organizm. Składniki te sprawiają, że skóra potrafi zatrzymać wodę w swoich głębokich warstwach i staje się bardziej elastyczna – podkreśla Magdalena Kurzyp.

O skuteczności kobylego mleka świadczy fakt, że jest wskazane dla chorych ze zdiagnozowaną łuszczycą, a więc osobom, które muszą radzić sobie ze skrajnie suchą, łuszczącą się skórą. Stosowanie kobylego mleka zmniejsza u nich objawy choroby, takie jak suchość i swędzenie oraz wydłuża okresy wyciszenia łuszczycy. Chorzy mogą funkcjonować normalnie, bez konieczności ciągłego smarowania się po kąpieli, a przez to komfort ich życia ulega znacznej poprawie. Suplement diety, który tak dobrze wpływa na stan zdrowia osób z łuszczycą, jeszcze lepsze efekty przynosi osobom, które nie mają zmian chorobowych, a które borykają się ze „zwykłą” suchością skóry.

Nie oznacza to jednak, że należy poprzestać na suplemencie. Ważne jest również dbanie o dietę, z której wyeliminowane zostaną tłuste mięsa (za wyjątkiem tłustych ryb), a do której wprowadzony zostanie bogaty wybór owoców i warzyw (szczególnie zielonych). Nie można także zapominać o piciu wody – dwa litry wody wypijane każdego dnia to absolutne minimum, jeśli chcemy, by nasz organizm (w tym skóra) był odpowiednio nawilżony.

Dopiero połączenie odpowiedniej diety, suplementacji oraz pielęgnacji za pomocą kremów sprawi, że skóra poradzi sobie ze skutkami słonecznego lata i będzie dobrze odżywiona nawet wtedy, gdy przebywać będziemy w klimatyzowanych i ogrzewanych pomieszczeniach.


opublikowano: 2015-09-28
Komentarze
Polityka Prywatności