Czy wiesz, że najsłynniejsza blondynka świata zmieniła kształt podbródka, by dodać sobie uroku? To, co Marilyn Monroe osiągnęła za pomocą chirurgii, dziś wykonuje się bez skalpela. Brodę można wysmuklić, powiększyć, wygładzić, wymodelować – i dzięki temu wpłynąć na rysy całej twarzy. O sposobach na niechirurgiczne modelowanie brody opowiada dr Agnieszka Bliżanowska, ekspert medycyny estetycznej i specjalista dermatolog.
Z brodą Marilyn Monroe
O tym, że kształt brody wpływa na rysy całej twarzy, wiedziała dobrze Marilyn Monroe, która była posiadaczką najsłynniejszego chyba implantu podbródka. W początkach kariery była nazywana "gwiazdą bez brody", dlatego szybko zniwelowała ten defekt i wszyscy zachwycali się owalem jej twarzy. Dziś nie trzeba już sięgać po skalpel, zastępują go niechirurgiczne zabiegi wolumetryczne. - Za pomocą odpowiednio dobranej ilości gęstego, usieciowanego kwasu hialuronowego modeluję brody, uwypuklam je, gdy są zbyt cofnięte, wydłużam, gdy dolne piętro twarzy jest zbyt krótkie - wyjaśnia dr Agnieszka Bliżanowska z Centrum Medycyny Estetycznej i Dermatologii WellDerm w Warszawie. Ekspert dodaje, że zabiegi wolumetryczne w rejonie brody daję długotrwałe efekty, utrzymujące się nawet 2 lata, są przy tym nieinwazyjne, nie wymagają rekonwalescencji. - Pacjentka bezpośrednio po zabiegu widzi, jak - dzięki wymodelowaniu brody - jej owal staje się smuklejszy, a cała twarz bardziej harmonijna. To wdzięczny zabieg, dający także natychmiastowe zadowolenie lekarzowi, specjalizującemu się w modelowaniu rysów twarzy - dodaje dr Bliżanowska.
Drżąca broda
Kamienista broda, cellulit lub pomarańczowa skórka na brodzie, kocie łby - kobiety prześcigają się w określeniach na dołki i nierówności w brodzie, które uwidaczniają się w trakcie uruchamiania naturalnej mimiki. Chcemy się ich pozbyć, gdy nadają twarzy płaczliwego i niepewnego wyrazu. - Niewiele pacjentek wie, że ten defekt, nazywany w medycynie estetycznej z angielskiego cobblestones chin, jest tak łatwy do wyrugowania - wyjaśnia ekspert WellDerm i dodaje, że z reguły wystarczą niewielkie iniekcje toksyną botulinową. Kocie łby powstają z powodu nadmiernego ruchu przyczepionego do żuchwy i skóry brody mięśnia bródkowego (mentalis). Relaksacja tego mięśnia za pomocą botoksu wygładza brodę i uspokaja mimikę. Jeśli wgłębienia są większe, można je także wypełnić kwasem hialuronowym. Dr Bliżanowska, która specjalizuje się w zabiegach iniekcyjnych, wyjaśnia, że miksowanie obu metod czasem okazuje się konieczne.
...tego palcem dzióbnął w brodę
Czy broda musi być idealnie gładka? Niekoniecznie! - Niektórzy bardzo lubią swój znajdujący się na środku brody charakterystyczny dołek, postępując zgodnie z porzekadłem, że "komu pan Bóg dał urodę, tego palcem dzióbnął w brodę". I faktycznie czasem taki dołeczek, zwłaszcza u mężczyzn, dodaje uroku - potwierdza ekspert medycyny estetycznej. Dr Agnieszka Bliżanowska zdradza, że jest jednak duża grupa pacjentów, głównie kobiet, które regularnie dbają o to, by dołeczka nie było. - Taką dziurkę w łatwy sposób wypełnia się za pomocą usieciowanego kwasu hialuronowego - mówi ekspert. Zabieg powtarzamy średnio co 1-2 lata.
Hokus-pokus i po brodzie czarownicy
Broda czarownicy, którą znamy z bajek, jest z reguły spiczasta, wydłużona i jakby odcięta od reszty twarzy za sprawą poziomej linii. Taka broda powoduje, że twarz, zwłaszcza z profilu, wygląda jak półksiężyc, a jej ogólny wyraz wydaje się posępny i naburmuszony. - Jeśli widzę, że tzw. broda czarownicy pogarsza rysy twarzy, proponuję rozluźnienie brody za pomocą toksyny botulinowej i wymodelowanie kwasem hialuronowym - mówi dr Bliżanowska. Relaksacja mięśnia bródkowego oraz modelowanie brody powoduje, że twarz traci zacięty wygląd, a rysy stają się smuklejsze i bardziej delikatne.
Broda między liniami marionetki
Kolejna obrazowa nazwa na urodowy problem w rejonie brody nawiązuje do konstrukcji lalki brzuchomówcy, która "mówiąc" porusza całą żuchwą, a wtedy uwidaczniają się pionowe linie po obu stronach brody. To właśnie są linie marionetki, które pojawiają się z wiekiem i nadają twarzy smutnego wyglądu. Często towarzyszą im opadające kąciki ust. Linie marionetki niweluje się za pomocą usieciowanego kwasu hialuronowego, co nie oznacza, że podaje się go w rejonie występowania bruzd.
- Często spłycam je, podając kwas w zupełnie innym rejonie twarzy, a także stosując nici liftingujące. Zabieg wymaga doświadczenia i dużej znajomości mimiki twarzy - tłumaczy ekspert WellDerm. Zaraz po zabiegu bruzdy spłycają się. Efekt jest długofalowy, ponieważ kwas hialuronowy pobudza skórę do produkcji kolagenu i dochodzi do ujędrnienia cery. Efekty wypełnienia bruzd utrzymują się ok. 12 miesięcy.