Co Polki chciałyby w sobie zmienić

Nawet, jeśli inni uważają nas za atrakcyjne, prawie każda ma swoją prywatną listę rzeczy „do zmiany”. Co na niej króluje? Aspekty związane z wyglądem czy może z zachowaniem? Co chciałybyśmy w sobie zmienić, by poczuć się bardziej kobieco?

Kobiety potrzebują - czasu!

Pytanie, co w sobie zmienić, by poczuć się bardziej kobieco, w pierwszej chwili przywodzi na myśl - wygląd. Większy biust, chudsze uda, nieco mniej w talii i więcej - na głowie. Po krótkiej refleksji większość z nas stwierdzi jednak, że większa miseczka, mniejszy obwód w pasie czy kędzierzawe loki niekoniecznie warunkują to, co nazywane jest powszechnie kobiecością. Jesteśmy kobietami i wygląd ma dla nas znaczenie - to naturalne. "Znaczyć" to jednak nie to samo, co - "wyznaczać". Wygląd w żadnym przypadku nie powinien warunkować poczucia kobiecości - szczególnie, jeśli chodzi o aspekty niezależne od nas samych. Na szczęście, największym urodowym problemem Polek jest element, który zmienić najłatwiej. Na liście "rzeczy do zmiany" związanych z wyglądem, wcale bowiem nie króluje biust (jego powiększenia życzy sobie jedynie 4 proc. respondentek) czy waga (jej spadku chciałoby lekko ponad 10 proc. kobiet), ale - fryzura! O jej zmianie marzy - co 5 uczestniczka konkursu (ponad 20 proc.). Skoro marzymy o zmianie, dlaczego jej nie dokonamy? Bo w tej codziennej bieganinie i trosce o wszystkich dookoła, zupełnie zapominany o sobie i własnych potrzebach. Więcej czasu dla samej siebie to marzenie sporej części polskich kobiet. - (…) chciałabym poświęcać sobie trochę więcej czasu, by móc chociaż na spokojnie wklepać krem pod oczy, bo w tym całym zabieganiu i dbaniu o domowników, gdzieś zatracamy siebie... - pisze Justyna z Warszawy. Trudno się dziwić - codzienność zasypuje nas obowiązkami. Wszyscy oczekują od nas perfekcyjności, staranności, bycia zawsze "tu i teraz". Dla innych więc jesteśmy. Dla samych siebie - po prostu nas brakuje. Zostajemy gdzieś daleko w tyle za swoimi potrzebami, własne pragnienia pozostawiając na nieokreślone "później". Jak pisze Małgorzata z Łodzi: - Chciałabym zmienić swój sposób myślenia z "ze wszystkim sobie poradzę" na "niech się ktoś inny tym zajmie"...

Zagubiona pewność siebie

Drugim - poza czasem, czego potrzebują polskie kobiety, jest styl! Jak się okazuje, dla wielu z nas (prawie 20 proc. wypowiedzi) problem stanowi odkrycie własnego stylu, wizerunku, charakteru. Polki narzekają, że nie potrafią skomponować właściwego stroju, dobrać ubioru do sylwetki, a także dopasować makijażu do swojego typu urody (prawie 30 proc. odpowiedzi). Nic

dziwnego, że to co mamy na sobie w dużym stopniu odpowiada za nasze kobiece samopoczucie. Dlaczego? Bo może dodać nie tylko kobiecości, ale także - pewności siebie. A tej - Polki potrzebują jeszcze bardziej. - Pewność siebie? Zagubiłam ją po drodze, a teraz ciężko mi ją odnaleźć - pisze Sylwia ze Środy Śląskiej. I w swoich poszukiwaniach wcale nie jest osamotniona. Ponad 10 proc. z nas marzy o tym, by wskaźnik własnej wartości choć trochę poszybował w górę. Co więcej, wiele Polek wręcz utożsamia ją z kobiecością. Jak pisze Pamela z Gdańska: - Siłą kobiecości jest pewność siebie, więc to jej zapragnęłabym ofiarować sobie nieco więcej. Gdzie szukać braku pewności u polskich kobiet? Głównym jej źródłem są niewątpliwie wspomniane wyżej urodowe "braki", a raczej - poczucie owych niedostatków. Dowód na to można znaleźć w wielu kobiecych wypowiedziach. Jak pisze Monika z Czarnego Boru: - Są trzy rzeczy, które chcę w sobie zmienić: makijaż, włosy i brzuch. Kiedy wstaję rano i spoglądam w lustro nie czuję satysfakcji ze swojego wyglądu... po małej metamorfozie myślę, że byłabym pewna siebie. Podziw otoczenia nie zawsze jest dla nas wystarczającym dowodem własnej atrakcyjności. Jak pisze Sandra z Gniezna: - Chciałabym nabrać pewności siebie i nie zaprzeczać komplementom wypowiadanym w moją stronę przez narzeczonego. To prawda - nie potrafimy przyjmować komplementów na swój temat. Ładna bluzka jest "stara jak świat", kolor włosów wyszedł nieco "zbyt blady", a makijaż jest "taki jak zawsze". Tymczasem, jedynym stosownym słowem w odpowiedzi na komplement powinno być - "dziękuję". - Chciałabym nauczyć się tak odpowiadać na komplement kierowany w moją stronę. Pragnę, żeby opuściła mnie myśl o tym, że te słowa mogą nie być szczere, chcę mieć pewność, że na nie zasługuję - pisze Oliwia z Tarnowa.

Kobiecość odnaleziona

Skąd ten problem z wiarą w szczerość komplementów? Pewność siebie na poziomie zero to tylko połowa problemu. Za drugą odpowiada - ujemne nastawienie do samej siebie. Brak samoakceptacji to problem, który pojawia się w niemal 10 proc. kobiecych wypowiedzi. Jak pisze Beata z Rybnika: - By czuć się bardziej kobieco chciałabym zmienić mentalność - nauczyć się mówić sobie: Beatko, jesteś piękna. Wbrew jednak pozorom - nie jest to wyłącznie negatywna obserwacja. Skoro mamy świadomość, że problem wcale nie tkwi w wyglądzie, ale właśnie - w nastawieniu, pierwszy krok ku zmianie właśnie został postawiony! Do pozbycia się problemu konieczne jest jego uświadomienie oraz umiejętność ubrania w słowa. Co ważne, sporo kobiet ma też świadomość wielości posiadanych atutów. Problemem okazuje się dla nich - ich odkrycie lub podkreślenie. - Czułabym się bardziej kobieco, gdybym umiała odkryć i podkreślić swoje atuty. Każda kobieta je ma. Ale nie każda je zna - zauważa Ania z Wrocławia. Nic jednak dziwnego, że nie umiemy ich dostrzec, skoro poświęcamy sobie tak mało czasu…


opublikowano: 2014-10-21
Komentarze
Polityka Prywatności