Bóg działa w nieznane nam sposoby, ale tutaj chyba jednak nie miał specjalnie dużo do zrobienia. Chociaż Melissa Miller twierdzi inaczej. Cóż, może jednak się mylimy. A może jednak nie.
Ale zdecydujcie sami. Melissa Miller została złapana, kiedy na ograniczeniu 30 mil na godzinę jechała setką. Policjanci grzecznie poprosili ją o zjazd na pobocze i zapytali co jest powodem pośpiechu. To właśnie wtedy Melissa powiedziała, że szybciej kazał jej jechać Pan Bóg. „Dałam się prowadzić jego rozkazom” powiedziała zdumionym przedstawicielom prawa. Niestety, wyjaśnienie okazało się niewystarczające u Pani Miller trafiła do więzienia. Kaucja pewnie będzie wysoka. Cóż, może Pan Bóg się dorzuci.