Przynajmniej taką nadzieję mają kobiety z Togo. Kolejne z nich przedstawiają sobie nawzajem pomysł, aby odmówić seksu swoim mężczyznom, zmuszając ich tym samym do podjęcia akcji przeciwko znienawidzonemu prezydentowi Faure Gnassingbe.
To nie pierwszy taki przypadek w historii, bo też Panie z Togo wzorują się na proteście kobiet z Liberii, które w 2003 roku chciały w ten sposób zaapelować o pokój. Myślicie, że mogą coś osiągnąć? Czy to po prostu taki gest pod media?