Nic ani nikt nie jest w stanie przygotować nas na posiadanie dziecka. To przepiękne przeżycie, ale też i najcięższa ze wszystkich praca. Niezależnie od wieku, wie to każda kobieta, która zostaje w domu z małym dzieckiem a dni zaczynają zlewać się w jednostajne, męczące ciągi.
Wiedzą to także w australijskiej fundacji charytatywnej, która regularnie wysyła wolontariuszy do domów młodych matek, tak aby chociaż na chwilę mogli zastąpić zmęczone kobiety. Raz w tygodniu na dwie godziny. Niby nie wiele, ale każda kobieta wie, że takie dwie godziny mogą być bardziej niż znaczące. „Wyczekuję ich jak światełka w tunelu” powiedziała jedna z matek. Myślicie, że taka akcja przyjęłaby się też u nas?