Wspinanie – sport, który jak żaden kojarzy się z odwagą, ze stawianiem sobie wyzwań. Te cechy przypisywane są przede wszystkim płci męskiej. Czy kobieta na ścianie też może odnaleźć swoją drogę? Ściana to kusząca propozycja dla Pań – której nie musimy się opierać.
Nie trzeba być supermenką, by się wspinać
Choć wspinających się Pań jest coraz więcej, to jednak wciąż pokutuje przekonanie, że wspin na ścianie to typowo męska droga. Kobiety podziwiają wspinaczy. Nic dziwnego, wspinaczka rzeźbi ciało jak żaden inny sport. Jeśli do tego dodać lepszą kondycję i panującą modę na panel - wspinaczka jest kuszącą propozycją dla Pań. Aby rozpocząć przygodę zez tym sportem, poza zapałem, musisz być dobrze rozciągnięta i mieć silne mięśnie - silne nie znaczy duże! Wprost przeciwnie. W tej dyscyplinie im ktoś jest szczuplejszy, tym ma łatwiej. Tymczasem wiele Pań, które chciałyby zacząć przygodę ze wspinaniem odstrasza myśl o tym, że na ścianie stracą resztki kobiecości, albo narażą się na ogromne ryzyko kontuzji z powodu, zazwyczaj słabszych od męskiej części wspinających się, mięśni.
Jak to naprawdę jest z tą kobietą na ścianie? Jak mówi Paweł Grochowalski, instruktor wspinaczki, pomysłodawca nowego Centrum Wspinaczkowego Avatar w Krakowie - Kobiety uprawiają mniej sportów siłowych, więc rzecz jasna, na samym początku na ścianie paniom jest nieco trudniej. Dziewczyny za to odznaczają się większą wytrzymałością od mężczyzn, przez co mogą robić drogi o tym samym stopniu trudności, ale na przykład innym charakterze. Pod wpływem treningu, szybko też wyrabiają się odpowiednie mięśnie.
I to, co rozwiewa jedną wątpliwość - nasuwa kolejną - otóż Panie po ścianie obawiają się przyrostu mięśni do rozmiarów po prostu niewyjściowych - tzn. wyjściowych, ale tylko na ścianę.
Drogie Panie - nie ma się czego obawiać - w końcu większość kobiet na ścianie to wcale nie byłe kulturystki czy panie kładące jedną ręką facetów. Jak dodaje Paweł Grochowalski z krakowskiego Avatara -
Wcale nie trzeba być supermenką, by się wspinać, a przyrost masy mięśniowej u kobiet to bardzo trudny i czasochłonny proces połączenia diety i specyficznego treningu, którego na ścianie raczej nie znajdą. Poza tym wspinanie raz na tydzień raczej nie wpłynie na fason sukienek, jakie później nosisz.
A nawet jeśli pokochasz tak ścianę, że będziesz chciała ją zdobywać każdego dnia - to czy delikatnie zarysowane mięśnie u kobiet nie wyglądają dobrze?
Zmysłowy sport
Wspinanie nie pozbawia kobiet ich seksapilu, wręcz przeciwnie - dodaje go. Wspinaczka to jedna z bardziej zmysłowych dziedzin sportu. Chodzi w niej o harmonię z własnym ciałem, wcale nie o "parę" w dłoniach, jak skłonnych jest uważać wielu ludzi. Ściana to nie chodzenie na rękach - choć mięśnie rąk są ważne, równie istotne są mięśnie brzucha czy barków oraz nóg. Poza tym, siłę do wspinaczki w dużej mierze czerpie się z wewnątrz, znane są przypadki, że niepozorny, szczuplutki wspinacz kładzie na rękę wyrosłego osiłka.
Ten sport uprawiają raczej osoby szczupłe, bo lżejsza waga po prostu ułatwia wspinaczkę - mówi Kaśka, wspinaczka z Krakowa, która swoją przygodę ze wspinaniem rozpoczęła od kursu skałkowego. Stąd też kolejne dylematy pań - bo za grube, bo za niskie. Jak mówi Kasia - znam parę przykładów tęższych osób, które wspinają się bardzo dobrze, są akceptowane i lubiane. Poza tym ściana to nie konkurs piękności. A co do wzrostu - czołowa polska wspinaczka - Ola Taistra ma jedynie 159 cm wzrostu. Tu liczy się upór i determinacja.
Jedyna kobieta na ścianie?
Mamy bakcyla, ale potem przychodzi Paniom sprawę znów przemyśleć i pojawiają się kolejne ale. Kolejnym ale jest to, że wspinanie to kosztowana inwestycja. Drogie Panie - czy słyszałyście historię o człowieku, który tak bardzo chciał się wpinać, że wspólnie z kumplem zbudował ścianę z desek, bo u niego w mieście nie było odpowiednich miejsc i sztucznych ścian? Dziś nie ma już z tym problemu, bo sport ten dociera już do coraz mniejszych miasteczek. A wracając do historii tego człowieka - po kilku miesiącach ponoć deski były tak powyginane, że mogły z powodzeniem służyć za budkę, w której możnaby się schronić przed deszczem. Do wspinaczki potrzebne są tylko chęci. Oczywiście przydadzą się też wygodne buty. Ot, to wszystko.
Ubranie to sprawa bezkosztowna - w zupełności wystarczą ulubione spodnie od dresów i wygodne trampki. Jeśli nie wspinasz się w górach, po lodowcach i skałach - nie musisz inwestować nawet w sprzęt. Jak mówi Paweł Grochowalski z Avatara-
uprząż i przyrząd do asekuracji na ściance to wydatek kilku złotych. Wejścia na ścianę - to kilkanaście złotych, ale wiele tego typu centrów oferuje karnety. Wiele też akceptuje popularne systemy kart benefitowych typu Multisportczy Ok System. Na sztuczną ścianę możemy po prostu przyjść, będąc w pobliżu. I tu się pojawia obawa: a jeśli będę jedyną kobietą na ścianie?
Jak mówi Agnieszka Kaczmarczyk, wspinaczka z Krakowa, która pokochała ten sport za sprawą znajomego wspinacza - nigdy się nie zdarzyło, że byłam jedyną kobietą na ścianie, ale nawet gdyby, to nie byłby to żaden problem. Podobnego zdania jest Maja Rusnarczyk z Nowego Sącza, którą do wspinania przekonało - prócz entuzjazmu znajomych wspinaczy - "braterstwo liny": Panowie bardzo chętnie pomagają kobietom. I to, co warto dodać to fakt, że na ściance panuje zdecydowane równouprawnienie. Poparciem jej tezy były tegoroczne zawody fair play kobiet i mężczyzn w tej dyscyplinie sportu w kraju, który raczej nie słynie z równouprawnienia - Iranie.
Estetyka ściany ma znaczenie
O wspinaniu mamy wciąż niestety takie wyobrażenie, że to po prostu brudny sport.
I jest tym ziarnko prawdy. Wspinanie jest dosyć specyficznym sportem, jest raczej związane z ciągłym pyłem z magnezji, błotem w skałach. Niestety estetyka i czystość wielu ścian też pozostawia wiele do życzenia - uważa Kasia z Krakowa. Wspinaczka to raczej męski sport i do momentu, kiedy nie zaczęły go uprawiać kobiety prawdopodobnie nikomu to nie przeszkadzało.Teraz się to nieco zmieniło i miłym jest jak właściciele ściany myją toaletę, czy też odkurzają pył z magnezji. Pamiętam, że kiedyś nikt tego nie robił, a myślę, że dla kobiet to jednak ważne - mówi Kasia. Jak sprawa estetyki sztucznych ścian wygląda w mieście, które uważane za jedno z lepszych pod względem możliwości wspinaczkowych - i nie chodzi tylko o bliskość Jury Krakowsko-Częstochowskiej, ale właśnie o liczbę obiektów wspinaczkowych - w Krakowie?
- Większość ścian w Krakowie nie ma osobnych szatni, ani pryszniców. Kobiety krępują się przebierać przy płci przeciwnej, czy korzystać z tej samej toalety - mówi Kasia. I chyba to jest największym minusem, który może odstręczać płeć piękną.Ściany nie są przygotowane do przyjęcia Pań. Wciąż panują w nich warunki rodem z obozu przetrwania gdzieś w środku puszczy. Jest adrenalina, ale brakuje sanitariatów, takich podstaw.
Jak mówi Agnieszka Kaczmarczyk - w zasadzie każda z krakowskich ścian ma wiele minusów: zbyt mała powierzchnia, zbyt dużo ludzi, słabe warunki sanitarne, za mały parking, lub w ogóle jego brak, stary zużyty sprzęt. I jeśli estetyka jest pojęciem względnym, bo każdy ma swoje poczucie estetyki, to dziurawe materace, postrzępione liny, czy brudna śmierdząca wykładzina, są nie tylko nieestetyczne, ale przede wszystkim niebezpieczne.
Co jest pocieszające to fakt, że sport ten jest na fali wznoszącej, z tego względu nowe obiekty, które powstają zazwyczaj są już znacznie bardziej dostosowane do wymagań Pań. Jak uważa pomysłodawca Centrum Wspinaczkowego Avatar - estetyka na ścianie ma ogromne znaczenie - to jest to coś, co prócz ludzi na ścianie, sprawia, że mówisz - to jest miejsce do którego chcę wracać. Kiedy myśleliśmy nad projektem naszej ściany - prócz funkcjonalności - chcieliśmy, by była kolorowa, miała ciekawą stylistykę i rozwiązania architektoniczne. I takim właśnie miejscem jest Avatar - to połączenie starego budownictwa przemysłowego z nowoczesną ścianką wspinaczkową. Avatar to pachnąca świeżością nowa ściana z równie estetycznymi sanitariatami, to nowoczesny panel wspinaczkowy, jakiego brakowało, także ze względu na kobiety, w Krakowie.
***
Wspinanie od zawsze kojarzyło się to z umięśnionymi facetami, albo ponadprzeciętnie wygimnastykowanymi kobietami. Powoli takie myślenie się zmienia, bo wspina się nas coraz więcej. Ściany także dostosowują swoją ofertę do wymagających kobiet. Panie znajdują swoją drogę na ścianie, bo ta ma im tak wiele do zaoferowania: Będąc na ścianie, gdy jesteś tylko ty i ona - wówczas świat przestaje istnieć, koncentrujesz się na tym by "zrobić ją", by przejść drogę i wzbić się na znany wspinaczom poziom satysfakcji - tak o wspinaniu mówi Maja. I chyba takie opowieści kobiet ze ściany są najlepszą recenzją tego sportu.
Autor: Adriana Krawiec