Po skończonych związkach zostaje złamane serce i masa niepotrzebnych, nierzadko walentynkowych prezentów, które przywołują przykre wspomnienia. Sposobów na pozbycie się rzeczy "byłego" jest wiele: można je oddać ubogim, wyrzucić do śmieci lub idąc śladem celebrytów, spalić je w przydomowym ognisku. Prezenty od swoich eks można też oddać do muzeum historii związków lub… na nich zarobić.
Chociaż witryny sklepowe toną w serduszkach, a w restauracjach i kinie na próżno szukać tego dnia wolnych miejsc, to są osoby, które na hasło „walentynki” reagują alergicznie. Zwolenników święta zakochanych trudno znaleźć wśród tych, którzy niedawno rozstali się z partnerem. Dla takich osób, walentynki są okazją do definitywnego zamknięcia minionego rozdziału życia. Podczas gdy inni nerwowo poszukują prezentu dla ukochanego, oni mogą na swoim „byłym”… zarobić. Wystarczy odkopać pamiątki w postaci pluszaków, muszelek z wakacji czy innych zajmujących miejsce bibelotów i wystawić je na sprzedaż. Do walentynkowych „porządków” zachęca jeden z serwisów ogłoszeń lokalnych w ramach akcji „Wystaw rogi na Tablicy”.
- Jak co roku, w związku ze świętem zakochanych, w naszym serwisie nie brakuje ofert dotyczących wyjątkowych prezentów czy romantycznych kolacji. W czasie, gdy jedni na różne sposoby celebrują swoją miłość, inni starają się wymazać z pamięci byłego partnera. I właśnie takim osobom, proponujemy uwolnienie się od zbędnych rzeczy, a przy okazji uciążliwych wspomnień - mówi Przemek Klemczak z serwisu www.tablica.pl – Sprzedaż pamiątek po zakończonym związku, to przede wszystkim rodzaj terapii, dlatego zachęcamy do opisania historii, jaka się z nimi wiąże. Pozytywnym aspektem całej akcji jest także to, że przedmioty, których widok do tej pory przywoływał przykre skojarzenia, zyskują drugie życie w rękach nowego właściciela – dodaje.
Sprzedając „za grosze” pamiątki, które i tak zalegają na dnie szafy, można zyskać nie tylko pieniądze ale przede wszystkim wolną przestrzeń, która stanowi pierwszy krok do otworzenia się na zmiany w życiu.
Walentynkowe katharsis
Czasem pozbycie się tego, co przypomina nam o byłym partnerze jest niezbędne. Zdaniem psychologów, jeśli cały czas o nim myślisz, w odzyskaniu spokoju może pomóc wyrzucenie wspólnych pamiątek.
- Pozbycie się przedmiotów przypominających o zerwanym związku pozwala na zakończenie pewnego etapu w swoim życiu i spojrzenie na całą sytuację z dystansu. Może być to również pretekst do rozpoczęcia nowego etapu w swoim życiu – radzi Marta Melka-Roszczyk z Centrum Rozwoju Psychologicznego. - Zaniechanie ciągłego rozpamiętywania i analizowania powodów rozstania pozwala niekiedy na odzyskanie zdrowego oglądu. Jednak nie każdy jest gotowy na podjęcie takich działań. Często wymaga to czasu, pewnej dojrzałości oraz chęci rozstania się z przeszłością – dodaje.
Zakochanym wstęp wzbroniony
Ostatnio zapanowała nawet moda na świętowanie antywalentynek. Coraz więcej klubów rezygnuje z organizacji imprez dedykowanych zakochanym parom, na rzecz wieczorów dla singli. Przykładem jest chociażby Łódź, gdzie po raz drugi już odbędzie się impreza pod hasłem „Antywalentynki 2012”.
- Dla Singli nie z wyboru, osób samotnych jest to wyjątkowo ciężki dzień, stąd pomysł na organizację imprezy, podczas której bawić się będą wszystkie osoby, które nie przepadają za tym plastikowym, różowym świętem – mówi Emilia Adamczyk z serwisu SingleLodz.pl Niektóre kluby idą o krok dalej i organizują coś w rodzaju zbiorowej terapii dla osób świeżo po rozstaniu. Na imprezie serwowana jest czarna polewka, a zdjęcie byłego partnera można wymienić w barze na drinka.
Wszystko wskazuje na to, że walentynki zyskały silną konkurencję w postaci antywalentynek. Następstwem wysyłania miłosnych kartek, czekoladek i innych przesłodzonych prezentów, może się okazać późniejsze wystawienie tych przedmiotów na sprzedaż.