Zespół napięcia przedmiesiączkowego, czyli PMS, może skutecznie popsuć nastrój, a nawet zmusić do pójścia na chorobowe. To problem większości kobiet. Czy także twój? Podpowiadamy, jak rozpoznać tę dolegliwość i jej skutecznie zaradzić.
Wiele z nas nie musi patrzeć
w kalendarz, by wiedzieć, że zbliża się miesiączka.
Już na kilka dni przed nią miewamy np. trudną do stłumienia ochotę na
czekoladę, waga rośnie nawet o 2 kg. We znaki dają się kłopoty trawienne
(zwłaszcza wzdęcia), obrzęk i tkliwość piersi oraz wahania nastroju. Te
ostatnie bywają tak uciążliwe, że osoby z naszego otoczenia zarzucają nam
babskie fanaberie. Problem jednak nie wynika wyłącznie z naszej wrażliwości czy
charakteru, lecz zmian hormonalnych zachodzących w organizmie.
W drugiej połowie cyklu miesięcznego zaczyna bowiem rosnąć poziom progesteronu
(jeden z żeńskich hormonów). Jednocześnie spada stężenie serotoniny i endorfin
– to one odpowiadają za dobry nastrój. To sprawia, że pogarsza się samopoczucie
fizyczne i psychiczne. Dodatkowo, u kobiet cierpiących np. na astmę czy migreny
nasilają się ataki tych chorób. Wszystko wraca do normy dopiero, gdy skończy
się okres. Niestety, za miesiąc powraca niczym bumerang...
Najpierw trzeba postawić
trafną diagnozę
Przed miesiączką spadek formy odczuwa 95 procent kobiet, które mają cykle
owulacyjne (z jajeczkowaniem). Występujące wtedy dolegliwości określane są jako
PMS (skrót od angielskiego określenia „zespołu napięcia przedmiesiączkowego”).
Aby ustalić, czy o ta-
ki właśnie stan chodzi:
- rozwiąż test zamieszczony na sąsiedniej stronie,
- zastanów się, czy któreś z wymienionych w teście dolegliwości występowały
także co najmniej w 4 poprzednich cyklach i ustępowały wraz z końcem
miesiączki. Nawet jeśli nie, powiedz o tym swojemu ginekologowi. Zanim postawi on diagnozę, sprawdzi,
czy przyczyna niektórych dolegliwości (np. tkliwość piersi) nie wynika z
zaburzeń hormonalnych albo tzw. zmian ogniskowych w sutkach (np. torbieli,
guzków).
Skuteczna terapia postawi cię
na nogi
Najprostszym rozwiązaniem jest zażywanie tabletek antykoncepcyjnych. Hamują one
jajeczkowanie i występujący po nim wzrost poziomu progesteronu. W efekcie
ustępują też objawy PMS. Nie chcesz lub nie możesz stosować hormonów? Wypróbuj
metody naturalne!
1) Dieta: Ogranicz
sól (zatrzymuje w organizmie wodę!) i zawierające ją dania gotowe. Zamiast nich postaraj
się jadać 4–5 małych, regularnie rozłożonych w czasie posiłków. Taki system
pomoże ci złagodzić dolegliwości trawienne. By dodatkowo wspomóc przemianę
materii, komponuj dania tak, by w każdym znalazły się warzywa lub owoce (to
bogate źródło oczyszczającego jelita błonnika). Pamiętaj też, że w drugiej
fazie cyklu potrzebujesz zwiększonej dawki witamin z grupy B (wzmacniają
nerwy). Sporo ich dostarcza pełnoziarniste pieczywo, kasze i razowy makaron.
Ważną pozycję w twoim menu powinien zająć też chudy nabiał, np. twaróg, mleko
czy jogurty. Produkty te doskonale sycą, ale nie tuczą, dostarczają też mnóstwo
wapnia. Minerał ten zmniejsza zaś skurcze macicy.
2) Z apteki:
Zamiast pić zwykłą herbatę czy kawę (mogą nasilać objawy PMS), postaw na
ziółka. Przygotowanie naparu jest proste, wystarczy, że zalejesz 2 łyżeczki
ziół szklanką wrzątku, przykryjesz i odstawisz na kwadrans. Aby zapobiec
nadmiernemu gromadzeniu się wody i usprawnić metabolizm, możesz pić 2 razy
dziennie po pół szklanki naparu z pokrzywy. Jeśli twoim problemem są wahania
nastroju i kłopoty ze snem, wypijaj co wieczór szklankę naparu z melisy. Aby
uspokoić przewód pokarmowy (wzdęcia!), sącz po każdym posiłku po 1/2 szklanki
naparu z owoców kopru włoskiego. Z kolei przy tkliwości, obrzęku piersi oraz
zaburzeniach hormonalnych pomoże ci niepokalanek mnisi (2 razy dziennie po pół
szklanki naparu). Jeśli nie możesz kupić któregoś z ziół, nie odpowiada ci smak
naparu lub masz tak wiele objawów PMS, że musiałabyś pić wszystkie wyżej
wymienione herbatki, zapytaj
w aptece o dostępne bez recepty preparaty
przeciw zespołowi napięcia przedmiesiączkowego. Zanim zdecydujesz się na któryś
z nich, sprawdź w ulotce, czy lek został sprofilowany właśnie na twoje
dolegliwości.
3) Relaks: Na
kilka dni przed miesiączką postaraj się więcej wypoczywać. Sen, długie spacery
czy wieczory spędzone nad ulubioną książką pomogą ci odreagować stres i
poprawią humor.
Źródło: polki.pl