Minimalizm to powściągliwość, prostota i surowa elegancja, które nigdy nie wychodzą z mody, a w tym sezonie są jednym z wiodących trendów i dowodem na to, że te cechy w modzie wcale nie muszą być nudne.
Jeśli nie nadążasz za szybko zmieniającymi się trendami, a chciałabyś zawsze wyglądać perfekcyjnie, postaw na minimalizm. On oszczędzi ci czasu i nerwów na zastanawiania się nad tym, co do czego pasuje i czy ubrałaś się stosownie do okoliczności. Kwintesencją trendu minimalistycznego są płaszcze o prostych fasonach, ze stójką, spodnie z prostymi nogawkami, sukienki o linii A, ołówkowe spódnice, uniwersalne żakiety, koszulowe bluzki i garniturowe spodnie, a także prosta „mała czarna”. Te rzeczy są wiecznie modne, więc nie wymagają co sezonowej wymiany garderoby. W trendzie minimalistycznym zacierają się granice między ubraniami kobiecymi i męskimi – również dlatego, że stosujemy tu oszczędnie biżuterię, ograniczając ją do jednego elementu, na przykład zegarka. Minimalizm świetnie sprawdza się i na co dzień i na wieczór.
Minimalizm to prostota, geometryczne kształty, oszczędność wzorów, czyste, proste linie i neutralne barwy. Dominuje w nim czerń, biel, odcienie szarości i beżu, ale i to się zmienia. Nowy minimalizm odchodzi od przesadnej surowości i pozwala sobie na więcej koloru – pojawia się na przykład róż (Bottega Veneta). Formy są jak najprostsze, ale wcale nie nudne – dyskretnie urozmaicają je ciekawe elementy, jak na przykład subtelna falbana (Max Mara) czy transparentne warstwy (Mila Schon). Minimalizm to nie tylko stonowana kolorystyka czy forma. To również prostota wyrazu stylizacji, jak w kolekcji Sportmax, Musso czy Jil Sander albo bloki kolorystyczne (Dsquared2).
Wbrew pozorom minimalizm w
makijażu wcale nie musi oznaczać makijażu typu nude skin. Zamiast robić
pełen, staranny makijaż postaw na jeden element, który chcesz podkreślić.
Do stworzenia takiej fryzury potrzebujesz kosmetyków
prostujących oraz prostownicy lub specjalnej suszarki prostującej włosy.
Źródło: wizaz.pl