Kobiety, które mieszkają z partnerem bardziej przybierają na wadze niż ich samotne koleżanki, nawet jeśli nie rodziły dzieci - wynika z pracy, którą publikuje pismo "American Journal of Preventive Medicine".
Analiza, w której uwzględniono różne czynniki ryzyka tycia, wykazała, że w ciągu 10 lat kobieta ważąca przeciętnie 63 kg przybierała na wadze 9 kg - jeśli miała dziecko i mieszkała z partnerem, blisko 7 kg - gdy była bezdzietna, ale miała partnera i blisko 5 kg - gdy nie miała ani dziecka, ani partnera. Liczba samotnych kobiet z dzieckiem była za mała, by móc wyciągnąć na ich temat jakieś wnioski, podkreślają autorzy pracy.
A ponieważ, partner raczej nie może być bezpośrednią przyczyną zmian w metabolizmie, naukowcy podejrzewają, że niemal na pewno chodzi o zmiany stylu życia kobiet, które zamieszkały z ukochanym.
"Przybieranie na wadze zaczynało się najwyraźniej po zamążpójściu, a sytuacja pogarszała się jeszcze po urodzeniu pierwszego dziecka" - komentuje jedna z autorek pracy dr Wendy J. Brown. Jak zaznacza, kolejne ciąże miały niewielki wpływ na tycie.
Jak przypomina w komentarzu do najnowszych badań Julie Fagan ze szpitala przy Uniwersytecie Stanu Wisconsin w Madison, tycie jest przede wszystkim efektem złego odżywiania się (tanim, mało wartościowym jedzeniem) oraz ograniczenia aktywności fizycznej.
Kobiety zamężne zaczynają przygotowywać regularne posiłki i siłą rzeczy więcej jedzą. Z kolei po urodzeniu dziecka, gdy nie mają czasu tego robić, częściej korzystają z jedzenia przygotowanego w barach, które jest znacznie bardziej przetworzone, a przez to dostarcza więcej kalorii i mniej wartościowych składników pokarmowych.
Poza tym, niedobory snu związane z koniecznością wstawania do noworodka w nocy również zwiększają ryzyko tycia, tak przynajmniej wynika z wielu ostatnich badań.
Z kolei, samotne kobiety "mogą tyć mniej, gdyż ciągle jeszcze umawiają się na randki, chcą się podobać, niekoniecznie jedzą trzy duże posiłki dziennie i mają więcej czasu na ćwiczenia, podsumowuje Fagan.
Zdaniem naukowców, niepokojące jest to, że w ciągu 10 lat badań obserwowano ciągły wzrost masy ciała u wszystkich badanych pań.
Według dr Brown, młode kobiety w wieku między 18 a 33 rokiem życia tyją obecnie szybciej niż pokolenie ich matek. "Jeśli tendencja ta się utrzyma, to współczesne pokolenie będzie w przyszłości gnębione przez liczne problemy zdrowotne" - tłumaczy badaczka. Dlatego bardzo ważne jest zrozumienie przyczyn tego trendu, dodaje. (PAP)