Zbyt mało lub zbyt wiele snu na początku ciąży może oznaczać problem z podwyższonym ciśnieniem krwi pod koniec ciąży - ostrzegają naukowcy z USA na łamach pisma "Sleep". Autorzy pracy przekonują, że właściwa higiena snu może przynieść przyszłym mamom i ich maluchom wymierne korzyści zdrowotne.
Naukowcy zaobserwowali też zależność pomiędzy długością snu
i
ryzykiem stanu przedrzucawkowego (powikłania ciąży związanego z
podwyższonym ciśnieniem i białkomoczem) - według wyników ryzyko
wystąpienia stanu przedrzucawkowego jest prawie dziesięciokrotnie
większe u pań, które na początku ciąży śpią bardzo krótko (mniej niż 5
godzin w nocy).
Autorzy pracy tłumaczą, że jest wiele mechanizmów poprzez, które
krótki sen może zwiększać ciśnienie krwi. Podczas snu ciśnienie spada o
około 10 do 20 proc., krótki sen może zwiększać średnie dobowe ciśnienie
krwi i akcję serca, to z kolei może prowadzić do zmian strukturalnych i
zwiększenia ciśnienia w całym układzie krwionośnym. Ponadto to,
ograniczenie długości snu może zaburzać uwalnianie hormonów między
innymi endoteliny
i wazopresyny, które odgrywają bardzo ważną rolę w
układzie krwionośnym. Poza tym zarówno na ciśnienie jak i długość snu
wpływają niezależne zaburzenia takie jak obniżony nastrój
i depresja,
bezdech senny oraz insulinooporność.
Naukowcy planują dalej badać tę zależność, ale już teraz radzą
przyszłym mamom wprowadzić zdrowe nawyki związane ze snem - między
innymi stałe pory snu, odprężające rytuały poprzedzające sen, urządzenie
wygodnej sypialni bez telewizora i komputera, jedzenie najpóźniej dwie -
trzy godziny przed snem, wykonywanie regularnych ćwiczeń w ciągu dnia i
unikanie alkoholu oraz kofeiny,
a także rzucenie palenia. (PAP)