Matczyne ciepło okazywane we wczesnym dzieciństwie daje potomstwu pewność siebie i pomaga radzić sobie lepiej ze stresami i napięciami w dorosłym życiu - wynika z pracy, opublikowanej w internetowym wydaniu pisma "Journal of Epidemiology and Community Health".
Gdy ukończyli 8 miesięcy psycholog oceniał ich wzajemne interakcje z matką podczas rutynowego badania rozwoju dziecka. Pod uwagę brano m.in. to jak matki reagowały na emocje i potrzeby malucha, a natężenie uwagi i uczuć okazywanych dziecku oceniano w skali od "przesadne" po "negatywne".
Ponad 30 lat później naukowcy poprosili osoby z badanej grupy o udział w teście sprawdzającym zdrowie psychiczne, emocje i ogólny poziom stresu. Wszystkich poproszono też o subiektywną ocenę uczuć okazywanych przez matkę.
Okazało się, że osoby, którym mamy okazywały we wczesnym dzieciństwie najwięcej czułości ogólnie lepiej radziły sobie z różnymi stresami i przykrościami, odczuwały znacznie mniej lęków i były mniej wrogo nastawione do świata niż potomstwo kobiet chłodnych lub okazujących uczucia na przeciętnym poziomie.
Zdaniem autorów pracy, wyniki te potwierdzają teorię, że doświadczenia z bardzo wczesnego okresu życia mają wpływ na zdrowie psychiczne w okresie dorosłości. Matczyna czułość pomaga regulować emocje dziecka i przyczynia się do tworzenia bezpiecznych więzi między nim a matką, co nie tylko zmniejsza stres malucha, ale może mu pomóc w rozwoju umiejętności radzenia sobie z różnymi napięciami oraz w relacjach społecznych. A to wszystko bardzo przydaje się w okresie dorosłości.
Na rozwój tych umiejętności wpływać mogą również inne czynniki, jak osobowość, sposób wychowania i wykształcenie, dodają naukowcy.
Podkreślają
zarazem, że choć okazywanie dziecku uczuć jest bardzo ważne, trzeba
też wiedzieć kiedy przestać. Nadmierna czułość może stać się nachalna i
wprawiać w zakłopotanie, zwłaszcza gdy dziecko dorasta.
PAP - Nauka w Polsce