Kobiety, które w wieku 7 lat były szczupłe są bardziej narażone na raka piersi po menopauzie - zaobserwowali naukowcy ze Szwecji. O swoich wynikach poinformowali na łamach pisma "Breast Cancer Research".
Okazało się, że ryzyko zachorowania na raka piersi po menopauzie było mniejsze w przypadku pań, które były najtęższe w dzieciństwie. W analizie uwzględniono inne znane czynniki ryzyka tego nowotworu, jak wiek pierwszej miesiączki (im wcześniej tym wyższe ryzyko raka piersi), występowanie raka piersi w rodzinie, wcześniejsze łagodne guzy piersi, wiek, w którym kobieta urodziła pierwsze dziecko (gdy po 25 roku życia to ryzyko rośnie), wiek, w którym przeszła menopauzę (czyli ostatnią miesiączkę - im później tym wyższe ryzyko), gęste utkanie tkanek gruczołu sutkowego, stosowanie hormonalnej terapii zastępczej oraz wyższy wskaźnik masy ciała w życiu dorosłym.
Co ważne, duża masa ciała w dzieciństwie chroniła przed guzami piersi pozbawionymi receptorów estrogenowych, które są uważane za groźniejsze i trudniejsze w leczeniu.
Jak podkreślają autorzy pracy, mechanizmy odpowiedzialne za ten związek nie są dobrze poznane. Analiza wykazała wprawdzie, że kobiety, które w dzieciństwie były tęższe mają w przyszłości mniej gęste utkanie piersi i rzadziej cierpią na łagodne guzy sutka, a obydwa te czynniki są związane z niższym ryzykiem złośliwego nowotworu piersi.
Z drugiej strony, nielogiczne wydaje się być to, że dziewczynki grubsze w wieku 7 lat wcześniej dostają pierwszą miesiączkę (bo tkanka tłuszczowa produkuje estrogeny i przyspiesza dojrzewanie) i mają wyższy wskaźnik masy ciała po urodzeniu oraz w wieku dorosłym. Te czynniki zwiększają bowiem ryzyko raka sutka.
Pojawiały się jednak doniesienia, że wzrost produkcji estrogenów w organiźmie jeszcze przed okresem dojrzewania powoduje trwały wzrost aktywności genu BRCA1 (na drodze modyfikacji chemicznej), który odpowiada za naprawę DNA. Proces ten mógłby częściowo tłumaczyć mniejsze ryzyko raka piersi u dziewcząt tęższych w dzieciństwie.
Prowadząca badania Jingmei Li uważa, że potrzeba więcej badań, aby lepiej wyjaśnić podłoże zaobserwowanego związku.
Badaczka podkreśla zarazem, że odkrycie jej zespołu może w przyszłości pomóc lepiej przewidywać ryzyko raka piersi u kobiet. (PAP)