Badania: 11 proc. Polek paliło w ciąży, 14 proc. piło alkohol

Przedwczesny poród, niska waga urodzeniowa, wady wrodzone - to tylko niektóre efekty picia alkoholu czy palenia tytoniu przez ciężarne kobiety. Mimo to 11 proc. Polek przyznaje, że będąc w ciąży paliło, a 14 proc. - że piło alkohol.

Ministerstwo Zdrowia i Główny Inspektor Sanitarny przedstawili w środę wyniki ogólnopolskiego badania na ten temat. Badanie zostało przeprowadzone w czerwcu 2009 roku na 382 oddziałach, gdzie przebywały kobiety wraz z noworodkami. W sumie przepytano ok. 3,3 tys. kobiet. Na pytania odpowiadały nie tylko one, ale też opiekujący się nimi lekarze i pielęgniarki.

Wyniki badania wskazują, że kiedykolwiek w życiu paliło 50 proc. kobiet; w ciągu ostatnich dwóch lat paliło 36 proc. z nich, a prawie co piąta (18 proc.) wypaliła w ostatnich dwóch latach blisko 20 paczek papierosów w ciągu jednego miesiąca. Blisko 62 proc. palących rzuciło palenie przed lub na początku ciąży.

17 proc. kobiet zerwało z nałogiem w pierwszym trymestrze ciąży, a dodatkowe 10 proc. w drugim i trzecim trymestrze. 11 proc. kobiet kontynuowało palenie w czasie ciąży. Spośród palących 44 proc. ma wykształcenie podstawowe, 34 proc. - średnie, 36 proc. - wyższe.

Abstynencję alkoholową w ciągu ostatniego roku zadeklarowało 50 proc. kobiet w wieku prokreacyjnym. Spośród kobiet pijących w ciągu ostatniego roku, prawie co druga sięgała po piwo (49 proc.), 51 proc. piło wino, 14 proc. napoje spirytusowe.

Ok. 14 proc. wszystkich badanych i aż 29 proc. kobiet pijących alkohol w ciągu ostatniego roku piło go także, gdy były w ciąży (najczęściej były to kobiety w wieku 29-34 lata).

Używanie narkotyków choć raz w życiu zadeklarowało 4 proc. badanych kobiet, co setna przyznawała, że brała je także w ciąży. Najczęściej stosowane były przetwory konopi (marihuana lub haszysz) oraz amfetamina.

Tendencję spadkową odnotowano w przypadku stosowania przez ciężarne leków uspokajających i nasennych. W 2009 r. tego rodzaju środki zapisane przez lekarza stosowało 7,5 proc. badanych (w 2006 r. - 17 proc.), leki bez zalecenia lekarza przyjmowało 2,7 proc. kobiet (w 2006 r. - 6 proc.).

Tymczasem - jak podkreślają eksperci - skutki picia, palenia czy stosowania środków psychoaktywnych w ciąży mogą być dla dziecka tragiczne w skutkach. 11 proc. palących kobiet lub tych, które w ciąży piły alkohol, rodzi wcześniaki; dzieci palących kobiet dwukrotnie częściej rodzą się z niedowagą (12 proc.); picie alkoholu u 12 proc. kobiet prowadzi do komplikacji w przebiegu ciąży; 20 proc. dzieci pijących kobiet ma nieprawidłową długość ciała; 10 proc. tych dzieci ma niższą punktację w skali Apgar; a 16 proc. wady wrodzone.

"Są to objawy na życzenie kobiety" - podkreśla prof. Anna Dobrzańska, krajowy konsultant w dziedzinie pediatrii i dodaje, że każda ilość alkoholu podczas ciąży może mieć negatywny wpływ na rozwijający się płód.

"W tej chwili walczymy o życie dziecka z zespołem poalkoholowym, którego matka także paliła, bo to często idzie w parze. Dziecko ma pełne objawy zespołu ponikotynowego i poalkoholowego z typowym wyglądem buzi. My widzimy te stygmaty: bardzo charakterystyczne usta bez czerwieni wargowej, spłaszczona rynienka podnoskowa. Takie dzieci mają też objawy neurologiczne, bez przerwy krzyczą, są niespokojne, spocone, one potrzebują alkoholu i nikotyny" - powiedziała PAP Dobrzańska. "Te dzieci wymagają zarówno skomplikowanej aparatury medycznej, jak i podejścia farmakologicznego" - dodała.

Prof. Andrzej Poręba z Polskiego Towarzystwa Ginekologicznego podkreślał, że jeden z najbardziej niebezpiecznych momentów to sam początek ciąży; często kobieta nie wie jeszcze o swoim stanie, a pali papierosy lub pije alkohol. "A to jest moment, kiedy tworzą się struktury narządów płodu - do ósmego, dziewiątego tygodnia" - powiedział. "My, jako społeczeństwo, widząc kobietę w ciąży, która pali, która pije alkohol, powinniśmy natychmiast reagować" - podkreślił.

Minister zdrowia Ewa Kopacz podkreślała, że dzięki zdiagnozowaniu problemu łatwiej będzie dotrzeć do kobiet i opracowywać programy profilaktyczne. Dodała, że matkom "w sposób czytelny" należy przekazać wiedzę o tym, jak bardzo wpływają swoim zachowaniem na wagę urodzeniową dziecka, na jego system odpornościowy; jak bardzo od nich zależy, czy dziecko będzie niskie czy wysokie, czy będzie częściej chorowało na drogi oddechowe czy też nie.

"Mnie jest wstyd - ja też jestem kobietą palącą, ale do jednego muszę się przyznać - wtedy, kiedy byłam w ciąży i potem, kiedy karmiłam - a długo karmiłam swoje dziecko - nie paliłam" - podkreśliła Kopacz.(PAP)


ostatnia zmiana: 2010-03-24
Komentarze
Polityka Prywatności