Kobieta Inżynier w 2009 roku

Inżynier? Kiedyś kobiety nie myślały o tym, aby podejmować studia techniczne, a tym bardziej wiązać swoją przyszłość z zawodem inżyniera. Swego czasu przyjęło się w społeczeństwie przeświadczenie, że inżynier to typowo „męski” fach, natomiast kobiety powinny studiować kierunki humanistyczne.

Czy do bycia inżynierem faktycznie predestynuje nas płeć? – zastanawia się Anna Strożek, Starszy Specjalista ds. Analiz BDI.

Wiele specjalistycznych stanowisk nie wymaga siły fizycznej, a jedynie solidnej, technicznej wiedzy. Cytując prof. dr. hab. inż. Jana Krysińskiego (który zainaugurował akcję „Dziewczyny na politechniki”) „(…) Społeczeństwo nie zdaje sobie w pełni sprawy jak zmieniła się praca inżyniera po wkroczeniu w erę informatyzacji i robotyzacji. Rola inżyniera stała się rolą twórczą i w pełni nadzorczą. To on projektuje maszyny i urządzenia w oparciu o najbardziej rozwinięte programy informatyczne, które jako informatyk często sam tworzy. (…) Krótko mówiąc, jest to w pełni twórcza i satysfakcjonująca praca”. Praca, do której uważam, że śmiało mogą pretendować kobiety.

Nie wszyscy pamiętają, że kobiety tak naprawdę od niedawna mają możliwość kształcenia się na uczelniach technicznych. Politechnika Warszawska kształci kobiety od roku akademickiego 1915/1916. Pierwszy dyplom magistra inżyniera górnika dla kobiety przyznała Akademia Górnicza (obecnie Akademia Górniczo-Hutnicza im. Stanisława Staszica w Krakowie) w 1936 roku. Z roku na rok liczba kobiet, które uzyskują dyplom ukończenia studiów wyższych i tytuł zawodowy licencjata stale rośnie. Szkolnictwo wyższe nie stawia barier przed kobietami. Często są one lepiej wykształcone od mężczyzn. W świetle badań wykonywanych przez Dział Analiz Banku Danych o Inżynierach 30% kobiet, pracujących jako inżynier, ma ukończone dodatkowe studia podyplomowe (dane za 2009 rok). W świetle ostatniego raportu „She figures 2009”, zawierającego statystyki na temat kobiet-naukowców w Europie, który jest publikowany co trzy lata przez Komisję Europejską i Grupę Helsińską ds. Kobiet i Nauki, kobiety stanowią 41% doktorów w naukach ścisłych, matematyce i informatyce i 25% w inżynierii, produkcji przemysłowej i budownictwie.

Z danych BDI wynika, że w 2009 roku kobiety stanowiły 14,6% spośród grupy wszystkich inżynierów zarejestrowanych w bazie danych BDI. Z roku na rok jest ich coraz więcej. Przyglądając się siedmiu sektorom gospodarczym, które BDI od 2 lat poddaje szczegółowej analizie, największy odsetek kobiet-inżynierów pracuje w budownictwie, nieruchomościach i developmencie – 19,7% (dane za 2009 rok). Na drugim miejscu znalazła się branża chemiczna, petrochemiczna i tworzywa sztuczne. Tu kobiety stanowią 16,6% wszystkich inżynierów. Trzecie miejsce zajęła branża informatyczna i telekomunikacyjna (10,3%), czwarte: motoryzacja (7,7%), piąte: hutnictwo, metalurgia i branża (6,1%) szóste: energetyka i elektrotechnika (6%) zaś najmniejszy odsetek kobiet zatrudnia branża maszyn, urządzeń, narzędzi (5,1%)

Kobiety charakteryzuje wiele cech, które ułatwia im pracę w sektorach technicznych. Kontynuując wypowiedź Krysińskiego charakteryzuje je: „(…) Dokładność i dociekliwość (…). Sumienność i pracowitość - one zawsze starają się być lepsze od mężczyzn. Znacznie większa spostrzegawczość niż u mężczyzn. One zwrócą uwagę na niekiedy ważny szczegół, który mężczyźnie uleci. (…) Kobieta potrafi świetnie przewodzić mężczyznom (…)”. Dlatego wiele działów/pionów w firmach woli zatrudniać kobiety. Jak wynika z analiz BDI, w 2009 roku działem, który zatrudniał najwięcej kobiet-inżynierów, był dział jakości. Kobiety stanowiły tu 31,3% spośród wszystkich zatrudnionych inżynierów. Na drugim miejscu znalazł się dział logistyki i zaopatrzenia. Tu kobiety stanowiły 22% spośród zatrudnionych inżynierów. Trzecie miejsce zajął dział inwestycji i wdrożeń (14,8%). Kolejne miejsca to: dział zarządzania (13,3%), dział projektowania (12,8%), dział przygotowania produkcji i produkcja (9,9%), dział inspekcji i nadzoru (9,6%), dział IT (5,7%) i na końcu dział serwisu i utrzymania ruchu (0,7%).

W świetle analiz BDI, spośród wszystkich inżynierów prowadzących własną działalność gospodarczą, kobiety stanowiły w 2009 roku zaledwie 3%. Stanowiska dyrektorskie obejmowało 6,7% kobiet-inżynierów natomiast kierownicze 10,2% kobiet-inżynierów. Największy odsetek kobiet odnotowaliśmy na stanowiskach specjalistycznych (15,9%) oraz szeregowych (28,6%).

Kobiety pracujące na stanowiskach inżynierskich to głównie młode osoby, do 25 roku życia. W 2009 roku stanowiły one 20,4% wszystkich pracowników w tym przedziale wiekowym. Wśród pracowników w wieku 26-30 lat kobiety stanowiły 15,1% natomiast w przedziale 31-35 lat już tylko 11,1%. W „starszych” grupach wiekowych odsetek kobiet zatrudnionych na stanowiskach inżynierskich sukcesywnie maleje. Zwykle powiązane jest to z decyzjami pozazawodowymi (np. macierzyństwo), jakie podejmują kobiety w pewnym wieku. W grupie pracowników w wieku 41-50 lat kobiety stanowiły 10,8%, natomiast po 50 roku życia, odsetek kobiet pracujących na stanowiskach inżynierskich stanowi już tylko 7,4%.

Skoro kobiety mają swobodny dostęp do edukacji na uczelniach technicznych oraz takie same predyspozycje do nauk ścisłych i technicznych, jak mężczyźni, to dlaczego tak mało z nich podejmuje się pracy w zawodzie inżyniera? Kobiety zwykle wybierają kierunki humanistyczne, a jeśli już ukończą szkoły techniczne, to najczęściej podejmują się prac niezwiązanych z zawodem lub pozostają na uczelni. A przecież inżynier nie robi kariery np. na uczelniach tylko w komercyjnych instytutach. Jak widać w przedstawionych powyżej statystykach, tylko niewielki odsetek kobiet-inżynierów szuka pracy w biznesie czy w przemyśle.

Przyczyn może być wiele. Jedną z nich z pewnością są dysproporcje w zarobkach kobiet i mężczyzn na stanowiskach specjalistycznych. Jak wynika z analiz wynagrodzeń wykonywanych przez BDI, w 2009 roku średnie wynagrodzenie kobiet-inżynierów wyniosło 4 200 zł brutto. Dla porównania średnie wynagrodzenie mężczyzn-inżynierów uplasowało się na poziomie 5 260 zł brutto.

Przyglądając się bliżej wymienionym wcześniej branżom, różnice w wynagrodzeniach między kobietami a mężczyznami były znaczne. Największe dysproporcje wystąpiły, w 2009 roku, w branży chemicznej, petrochemicznej i tworzyw sztucznych (średnie wynagrodzenie kobiet: 3 651 zł, średnie wynagrodzenie mężczyzn: 5 423 zł). Były też branże, gdzie kobiety uzyskały wyższą od mężczyzn średnią. Tutaj ukłon w stronę sektora motoryzacyjnego (średnie wynagrodzenie kobiet: 5 265 zł, średnie wynagrodzenie mężczyzn: 4 815 zł) oraz branży hutniczej, metalurgicznej i metalowej (średnie wynagrodzenie kobiet: 4 526 zł, średnie wynagrodzenie mężczyzn: 4 194 zł).

Jeśli chodzi o poszczególne działy w firmach to niestety, ale każdy dział był bardziej przyjazny mężczyznom. Dysproporcje między zarobkami kobiet a mężczyzn w tym samym dziale wynosiły od 300 zł (dział projektowania) do nawet 2 000 zł (dział inwestycji i wdrożeń). Jeśli chodzi o prowadzenie własnej działalności, to średnie wynagrodzenia przedsiębiorczych kobiet wyniosło w 2009 roku 14 940 zł, natomiast mężczyzn 8 150 zł. Niestety, jak już zostało wcześniej wspomniane, spośród osób prowadzących własną działalność, zaledwie 3% to kobiety.

Analizując wynagrodzenia inżynierów w poszczególnych przedziałach wiekowych zaobserwowaliśmy, że już na starcie absolwentki z dyplomem inżyniera otrzymywały niższe wynagrodzenia od swoich kolegów. Na wyższe wynagrodzenia mogły liczyć dopiero kobiety z większym doświadczeniem zawodowym. Mimo, że odsetek kobiet-inżynierów w starszych grupach wiekowych był najniższy, to łatwiej im było osiągnąć wynagrodzenie bliskie ogólnej średniej dla danego przedziału wiekowego.

W poszczególnych województwach, sytuacja dotycząca wynagrodzeń kobiet-inżynierów wyglądała tak samo źle. Średnie wynagrodzenie kobiet w każdym regionie uplasowało się poniżej średniej mężczyzn. Największe dysproporcje wystąpiły w województwie opolskim i warmińsko-mazurskim (ok. 2 000 zł).

Niższe zarobki kobiet na stanowiskach inżynierskich skutecznie zniechęcają, ale faktem jest, że kobiety, już na etapie poszukiwania pracy mają niższe oczekiwania finansowe od swoich kolegów aplikujących do tych samych firm, na te same stanowiska, do tych samych działów, w tych samych branżach czy województwach.

Zdaniem Joanny Cich, Starszego Konsultanta ds. Rekrutacji BDI - powyższa tendencja częściowo wynika z uwarunkowań kulturowych oraz niskiej świadomości kobiet swojej zawodowej wartości, czy konkurencyjności na rynku pracy. Spotykamy się z sytuacją, gdy w prowadzonych rekrutacjach wyraźnie rysuje się różnica między oczekiwaniami finansowymi kobiet a mężczyzn. Szczególnie jest to widocznie u absolwentów: mężczyźni oczekują ok. 25% wyższego wynagrodzenia niż kobiety.

Mimo niższych zarobków kobiety cenią swoich pracodawców. W  świetle najnowszego raportu „Czy poleciłbyś swojego byłego pracodawcę innym?” 72% kobiet odpowiedziało, że tak. Podobnie odpowiedzieli mężczyźni. 70% z nich pozytywnie ocenia byłych pracodawców i bez większych zastrzeżeń wystawia im pozytywne referencje.

W świetle rankingu „Firma dla Inżyniera 2009” największą popularnością wśród kobiet w 2009 roku cieszyły się takie firmy jak: 1. Skanska, 2. Budimex, 3. Mostostal Warszawa, 4. Coca-Cola Company, 5. General Electric, 6. 3M Poland, 7. PKN Orlen, 8. Philips, 9. GlaxoSmithKline, 10. Procter&Gamble Operations Polska. Mężczyźni z kolei najwięcej głosów oddali na: 1. Skanska, 2. General Electric, 3. Siemens, 4. ABB, 5. Budimex, 6. Strabag, 7. Delphi, 8. PKN Orlen, 9. Philips, 10. Warbud.


ostatnia zmiana: 2016-09-02
Komentarze
Polityka Prywatności