Szwecja rezygnuje z parytetu płci na wyższych uczelniach

O przyjęciu na szwedzkie uczelnie mają decydować wyniki w nauce, a nie parytet płci - ogłosił we wtorek szwedzki minister szkolnictwa wyższego i nauki. Powód? W wielu przypadkach przepis mający pierwotnie pomagać przede wszystkim kobietom dyskryminuje je, promując mniej zdolnych mężczyzn.

"System edukacji powinien otworzyć drzwi młodym kobietom mającym motywację do nauki" - twierdzi minister szkolnictwa wyższego i nauki Tobias Krantz.

Minister zamierza doprowadzić do zmiany przepisu w ustawie o szkolnictwie wyższym, który dotychczas umożliwiał stosowanie przez uczelnie w czasie procesu rekrutacji kryterium płci.

Problem dotyczy zwłaszcza sytuacji, kiedy na popularne kierunki studiów jest bardzo dużo chętnych ze znakomitymi wynikami w nauce, a dostają się osoby o gorszych wynikach, których płeć jest w mniejszości. Paradoksalnie uderza to przede wszystkim w zdolne kobiety, które chcą studiować stomatologię, psychologię czy weterynarię, czyli sfeminizowane kierunki. Tam dziś większą szansę mają będący w mniejszości ich słabsi koledzy.

Krantz przedstawił dane, z których wynika, że w zeszłym roku spośród wszystkich odrzuconych ze względu na płeć kandydatów na wyższe uczelnie aż 95 proc. stanowiły kobiety.

"W przypadku innych kierunków, gdzie dominują mężczyźni, system nie działa tak samo, ponieważ jest tam niewiele kandydatek" - wskazuje minister. (PAP)


ostatnia zmiana: 2010-01-15
Komentarze
Polityka Prywatności