Zmiana nazwiska podkreśla zmianę tożsamości i utratę panieństwa. Feministki krytykowały ten zwyczaj (tak samo jak zwyczaj noszenia pierścionka zaręczynowego i obrączki), wskazując, że ma on źródła w tradycji patriarchalnej i podkreśla podporządkowanie kobiety. Ostatnio wiele młodych kobiet decyduje się na zachowanie panieńskiego nazwiska, żeby podkreślić swoją niezależność i równość z mężczyzną. Impuls, który je do tego popycha, jest zrozumiały, ale ich wybór zubaża symbolikę ślubu jako rytuału przejścia. Rezygnacja z własnego nazwiska i przyjęcie nazwiska męża jest wyrazem uległości. Kobieta przyznaje, że zmieniła tożsamość. Bruce Lincoln w Emerging from the Chrysalis pisze o praktykach wspólnot plemiennych: „Dziewczyna otrzyma swoje prawdziwe imię dopiero wtedy, kiedy przejdzie inicjację, stanie się dorosła, straci panieński status. Zmiana imienia, do której dochodzi w obrzędach inicjacyjnych licznych ludów, jest znakiem całkowitej przemiany osoby, która przeszła inicjację".
Dla kobiet, które wychodzą za mąż w wieku dojrzałym lub przeczuwają, że muszą zrezygnować z siebie na wielu płaszczyznach, zmiana nazwiska może być szczególnie bolesna. Ale jeśli kobieta wychodzi za mąż, kiedy ma dwadzieścia cztery lata lub mniej, jej osobowość nie jest jeszcze w pełni ukształtowana i zmiana nie wydaje się tak radykalna.
Fragmenty z książki "Przedślubnik poradnik dla narzeczonej".
Autor: Sheryl Nissinen. Gdańskie Wydawnictwo Psychologiczne.
Księgarnia internetowa: www.gwp.pl