Utrata tożsamości, czyli pożegnanie z panieńskim stylem życia
W ostatniej fazie procesu oddzielania się, narzeczona traci coś najcenniejszego — tożsamość, którą utrzymała przez całe życie, aż do tej chwili. Jeśli w miesiącach poprzedzających ślub kobieta czuje się, jakby umierała, jest tak dlatego, że rzeczywiście poświęca jakąś część siebie. Oddzieliła się od przyjaciółek, od sióstr, od matki i od ojca. Teraz, odarta ze wszystkiego, przygotowuje się do najtrudniejszego pożegnania. Kiedy zbliża się ślub, kobieta zwykle jest podekscytowana, ale czasem radość mąci poczucie straty i niepewność związana ze zmianą tożsamości.Przemiana będzie pełna, jeśli kobieta zrezygnuje z tego, kim była dotąd. Narzeczone, które tego nie zrobiły, odczują konsekwencje swojej decyzji już w pierwszym roku małżeństwa. Samantha, obecnie rozwódka, mówiła mi, że kiedy były mąż jej się oświadczył, pomyślała: „Boże, teraz nie będę mogła sypiać z innymi facetami!". Zgodziła się na ślub w nadziei, że małżeństwo ją „uleczy" i inni przestaną ją pociągać, ale kiedy teraz patrzy wstecz, rozumie, że nie chciała zrezygnować z panieńskiego życia. Pół roku po ślubie wdała się w romans, który doprowadził do rozpadu małżeństwa.
Autor: Sheryl Nissinen. Gdańskie Wydawnictwo Psychologiczne.
Księgarnia internetowa: www.gwp.pl